Aktualności

Zbigniew Wojciechowski: Gwarancja rozwoju przy minimum ryzyka

Fot. Zbigniew Wojciechowski/ Systemy sterowania mikroklimatem we współczesnej chlewni to pokaźny zestaw urządzeń.
Fot. Zbigniew Wojciechowski/ Systemy sterowania mikroklimatem we współczesnej chlewni to pokaźny zestaw urządzeń.

Cykl o uczestnikach programu Gobarto 500

– Hodowcy trzody chlewnej działający w pojedynkę nie mają dziś szans na rynku. Potrzebny jest partner, który zminimalizuje ryzyko – twierdzi Zbigniew Wojciechowski, 40-latek, jeden z uczestników programu tuczu chlewnej Gobarto 500, mieszkaniec wsi Wielka Tymawa w Warmińsko-Mazurskiem. 

– Takie firmy, jak Gobarto realizują optymalny model hodowli, czyli współpracy dużych firm z rosnącymi w siłę hodowcami. Przy czym Gobarto 500 gwarantuje prosperity przy minimum ryzyka – dodaje producent.

Rodzina Wojciechowskich prowadzi gospodarstwo od pokoleń. – Praca na roli nie była dla mnie udręką i znojem. Cieszyliśmy się z zakupu każdej większej maszyny, w końcu kombajnu. Pamiętam frajdę z prowadzenia traktora. Od małego wiedziałem, że rolnictwo, hodowla, to moje przeznaczenia – wspomina Zbigniew Wojciechowski. Dziadek Zbigniewa ze strony matki – też Zbigniew – hodował świnie i krowy. Podobnie dziadek Wacław ze strony ojca. Jego rodzice Józef i Bogumiła odziedziczyli naście hektarów, które z czasem powiększyli do 40. Stworzyli duże gospodarstwo, które stopniowo unowocześniali. 

Zbigniew w technikum rolniczym poznał swoją przyszłą żonę Joannę. W 2006 roku wzięli ślub i zamieszkali u teściów. Uprawiali zboża i trawy nasienne na 20 hektarach, wspólnie z teściami hodowali maciory w cyklu zamkniętym. Najpierw 40, później 50 sztuk. – Było z czego żyć na przyzwoitym poziomie, ale ja pragnąłem w tym biznesie czegoś więcej. Wspólnie z teściem uradziliśmy, że wejdziemy w tucz warchlaków. Postaraliśmy się o pozwolenia na budowę nowych chlewni. Potem zdecydowaliśmy się na współpracę z Gobarto jako gwarantem rozwoju i stabilności – mówi Zbigniew Wojciechowski.

Dziś Wojciechowscy wraz z teściami gospodarują na 80 ha, uprawiając pszenicę, jęczmień i trawy nasienne. Posiadają trzy nowoczesne budynki inwentarskie, dzięki którym mają za sobą łącznie ok. 20 „rzutów” hodowli tuczników do spółki z Gobarto. – Pamiętam przypadek afrykańskiego pomoru świń w okolicy, kiedy to musieliśmy przerwać hodowlę na 4 miesiące. Otrzymywaliśmy wtedy od Gobarto postojowe na przetrwanie. To związek biznesowy na dobre i złe – podsumowuje Zbigniew Wojciechowski.

40-latek jest często nagradzany przez Gobarto za wyróżniające się wyniki hodowli. Współpracuje z nim także teść Henryk Cybulski, formalnie odrębny partner firmy Gobarto. Obydwu kibicuje córka i wnuczka, 12-letnia Zofia. Pałeczkę w sztafecie pokoleń rodziny Wojciechowskich ma przejąć 16-letni dziś syn Zbigniewa – Jakub, który po zakończeniu liceum ogólnokształcącego chce pójść na studia rolnicze. 

***

Gobarto 500 to program partnerskiej współpracy spółki Gobarto i rolnika w chowie trzody chlewnej skupiający obecnie ponad 100 hodowców w całym kraju. Kooperacja odbywa się przy wsparciu techniczno-merytorycznym Gobarto S.A., największego polskiego producenta czerwonego mięsa. Polega ona na wybudowaniu na gruncie rolnika, przy współpracy z Gobarto, budynku inwentarskiego do 2000 stanowisk tuczowych lub wielokrotności tej liczby. Fundamentem sukcesu rolników jest prowadzona przez spółkę hodowla warchlaków, głównie we własnych fermach zarodowych i pasz, które stanowią prawie 90 proc. kosztów produkcji tucznika. Umowa współpracy obejmuje 15 lat i gwarantuje hodowcy bardzo stabilne dochody na poziomie ok. 10 – 15 tys. zł miesięcznie, niezależnie od sytuacji na rynku trzody chlewnej, oczywiście poza kwotą niezbędną do spłaty kredytu i bieżącego funkcjonowania budynku inwentarskiego.