Aktualności

Spadek pogłowia dramatycznie przyśpieszył.
W ciągu roku ubyło w Polsce ponad 1,2 mln świń!

Podsumowanie czwartego kwartału 2022 r. na rynku trzody chlewnej

Liczba zarejestrowanych stad trzody chlewnej w Polsce wynosi 56,1 tys. – wynika z danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) z 4 stycznia 2023 r. Oznacza to prawie 3,1 tys. mniej stad niż 3 miesiące temu. W czwartym kwartale dziennie ubywały 36 stada, w trzecim natomiast „jedynie” 24 dziennie. Tempo likwidacji stad dramatycznie przyśpiesza.  

Dynamika spadku pogłowia osiągnęła rekordowe tempo

Przez rok w Polsce ubyło ponad 1,2 mln sztuk trzody chlewnej i obecnie jest ich 8,9 mln. Tak drastyczny spadek nie był do tej pory jeszcze notowany. Dynamika spadku przyśpieszyła z 2,99% w trzecim kwartale 2022 r. do rekordowych 5,7% w czwartym kwartale poprzedniego roku. W ostatnich trzech miesiącach 2022 roku ubyło w Polsce ponad pół miliona świń. Wielkość statystycznego stada nie zmieniła się kwartał do kwartału i dalej wynosi 159 sztuk. Warto wspomnieć, że od stycznia 2021 r. do stycznia 2023 r., a więc tylko w okresie dwóch lat, spadek wyniósł 21%. Ubyło w tym czasie ponad 2,3 mln świń.

Teoretycznie jeżeli tempo spadku pogłowia utrzymałoby się na tym poziomie i co roku ubywałoby 1,2 mln świń, w okolicach 2030 roku nie byłoby już szans, aby na polskim stole zagościł kotlet z polskiego mięsa. Za spadek dalej odpowiada nieopłacalność produkcji oraz szerzący się wirus ASF. W ubiegłym roku odnotowano 14 ognisk choroby.

– Tak dramatyczne spadki w polskim sektorze trzody chlewnej nie były notowane nigdy wcześniej. Składa się na to kombinacja kilku czynników – braku opłacalności z jaką hodowcy mierzyli się w latach 2020-2021, bardzo wysokich i stale rosnących kosztów produkcji, zagrożenia ASF oraz narastającymi zmianami hamującymi rozwój nowych, profesjonalnych gospodarstw – mówi Piotr Karnas z firmy Gobarto Hodowca. – Co prawda jest duża grupa hodowców chcących modernizować sektor produkcji zwierzęcej w swoich gospodarstwach, ale zderzają się oni z niespotykaną wcześniej barierą rozwoju tworzoną przez administrację i lokalne społeczności. Mieszkańcy wsi (nie rolnicy) oraz administracja (głównie samorządowa) często bez prawnych podstaw blokują zamierzenia inwestycyjne, mimo uwzględnianych w nich najlepszych dostępnych praktyk technologicznych i produkcyjnych – dodaje Karnas.

Wyrażamy zgodę się na publikację całości lub części materiału z zastrzeżeniem wskazania źródła.